Przejdź do głównej zawartości

Redaktor (nie)Żelazny


Kim był „Witold Słota”???
 Nasz bohater Roman Żelazny to rodowity krasnostawianin. Pseudonim operacyjny TW "Witold Słota" przybrał zapewne na cześć studenta medycyny Witolda Słoty (nr 12028), który zginął w obozie w Oświęcimiu podczas egzekucji w dniu 3 lipca 1941 r. Oczywiście to tylko hipoteza, lecz nie pozbawiona głębszych podtekstów. Roman Żelazny ewoluował, zarówno jako człowiek (persona) jak i redaktor (wydawca) bardziej lub mniej poczytnych tytułów prasowych. Jedno jest w jego życiu constans. To ciągłe dążenie do bycia NAJ... NAJlepszym, NAJmądrzejszym, NAJważniejszym, NAJinteligentniejszym, NAJsprytniejszym w końcu NAJbogatszym. Zachwiana hierarchia wartości w życiu tego człowieka, związana najprawdopodobniej z trudnym dzieciństwem i młodością nie pozwalała mu nigdy spojrzeć za siebie z dystansu. Dziki "pęd do przodu" oraz "strategia spalonej ziemi" to przymioty, które charakteryzują ludzi, którzy są nastawieni na realizację wytyczonych celów za wszelką cenę. Tak właśnie jest postrzegany Roman Żelazny. Jego dewiza życiowa brzmi:  "PO TRUPACH DO CELU" !!!. Jak pisze jego znajomy. Były pracownik Radia Wolna Europa i równocześnie b. tajny współpracownik SB, Roman Żelazny, wymyślił niedawno „stypendium imienia Piotra Mroczyka”, przyznawane przez założoną przez siebie Fundację "Zacny uczynek". Przewodniczącym Rady tej Fundacji był sam Piotr Mroczyk TW "69". Ubiegać się o nie mogą studenci Uniwersytetu Opolskiego studiujący na kierunkach: politologia, stosunki międzynarodowe,  dziennikarstwo i komunikacja społeczna, socjologia, filozofia. Stypendium ma „upamiętniać bogatą działalność zmarłego w 2007r. Piotra Mroczyka”.
Skoro Dyrektorem Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa Amerykanie uczynili b. tajnego współpracownika SB, to nie jest niczym nadzwyczajnym, że także zwykli pracownicy RWE nie byli specjalnie sprawdzani przez amerykańskie służby specjalne. Dziennikarzem Radia Wolna Europa został inny b. tajny współpracownik SB, Roman Żelazny, który później publikował swe artykuły  m.in. w polonijnych pismach w USA (np. w 2000 roku w dodatku do nowojorskiego Nowego Dziennika – „Przegląd Polski”, pod redakcją Julity Karkowskiej, którą być może (?) zna jeszcze z czasów pobytu w RFN. Żelazny najpierw mieszkał w Monachium, a od 28 lutego 1989 (czyli od czasu „okrągłego stołu”) miał już stały pobyt w USA.




Roman Żelazny, syn Władysława, urodzony 18 listopada 1953 roku w Krasnymstawie,  który później współpracował z SB jako TW „Witold Słota” -  był działaczem Solidarności nauczycielskiej w Chełmie. 13 grudnia 1981 został internowany. Jak pisze w swym raporcie kpt. SB - W. Długokęcki (30.04.1982) – „Podczas pobytu w ośrodku dla internowanych Wydz. III KW MO w Chełmie pozyskał go. W czasie rozmowy ‘W. Słota’ był zainteresowany, czy w związku ze współpracą ze Służbą Bezpieczeństwa wchodzi w grę ew. wyjazd za granicę. Otrzymał odpowiedź pozytywną. (…) Podczas pozyskania ‘W. Słota’ napisał stosowne zobowiązanie oraz przekazał materiały na piśmie. W lutym 1982 r. został zwolniony z ośrodka dla internowanych. (…) „




Z notatek prowadzącego ‘W. Słotę’ oficera wynika, że ‘W. Słota’ przekazał informacje dot. istnienia grupy b. członków NSZZ ‘Solidarność’ na terenie Krasnegostawu, zajmującej się wykonywaniem i kolportowaniem ulotek, na podstawie której pięć osób zostało tymczasowo aresztowanych”.
Osoby te to: Wojciech Mielnicki, Maciej Psujek, Julian Psujek, Andrzej Klisowski, Wacław Rzeczycki




Następnie, 4 czerwca 1982 roku  porucznik SB, St. Piotrowski przeprowadził „w mieszkaniu prywatnym tow. M. Płużewskiego, który dotychczas prowadził źródło” rozmowę z Żelaznym , której celem było „zweryfikowanie możliwości i przydatności ‘W. Słoty’ do jego przerzutu na teren RFN w celu perspektywicznego wykorzystania go do rozpracowywania ośrodków dywersji ideologicznej na Zachodzie, ze szczególnym uwzględnieniem Radia ‘Wolna Europa’. (….) Na przedstawioną propozycję współpracy z wywiadem MSW odpowiedział pozytywnie. Podpisał zobowiązanie (w zał.).”




Według tego samego raportu SB Żelazny „zwrócił się do nas z prośbą, aby w wypadku wyjazdu umożliwić mu ew. nominację na pracownika stałego – nauczyciela – zapewnić możliwość pracy w swoim zawodzie po powrocie do kraju (….)  Podczas rozmowy zwrócono się do ‘W. Słoty”, aby informacje dot. kolporterów ulotek w Chełmie przekazał na piśmie. ‘W. Słota’ wyjaśnił, że w miarę możliwości dane dot. nielegalnych struktur ‘Solidarności’ na terenie kraju będzie przekazywał tylko i wyłącznie ustnie. Sprawy zagraniczne to inny problem. O nich będzie informować bez żadnych problemów”.




Jak więc widać, legendą jest to, że TW zawsze pisali swe raporty. Wielu agentów SB przekazywało swoje doniesienia wyłącznie ustnie. Legendą jest także, iż agenci SB zawsze podpisywali zobowiązania do współpracy. Np. księża donosiciele nie zobowiązywali się do współpracy z SB na piśmie. Obok formalnych TW, KO czy KI funkcjonowali informatorzy oraz agenci wpływu, którzy nigdy nie podpisywali zobowiązań do współpracy, a mimo to byli często bardziej szkodliwi niż klasyczni TW, KO czy KI.
Żelazny własnoręcznie napisał zobowiązanie do współpracy 4 czerwca, w którym czytamy m. in:
„Chełm, 4.06.1982. Zobowiązanie. Ja, Roman Żelazny, urodzony 18.11.1953 (…) wyrażam zgodę na współpracę i udzielanie informacji Polskiej Służbie Wywiadowczej podczas mojego planowanego pobytu za granicą (….) zadania będę wykonywał sumiennie i rzetelnie”.




Jednak 25 listopada 1982 roku SB sama zrezygnowała z usług Żelaznego, gdy w czasie obserwacji okazało się, że oszukiwał przygodnie napotkanych ludzi i to w codziennych, bynajmniej nie politycznych sprawach. Trudno powiedzieć, czy był wykorzystywany w późniejszym okresie za granicą. Odpowiedź na to pytanie mogłyby dać ewentualnie nowe dokumenty, których dotychczas nie można było przeanalizować.
Sprawę dotyczącą Romana Żelaznego założono w 1982 roku. Dzisiaj dostępna jest w IPN pod sygnaturą: INP BU 012 85 / 727.  
Żelazny wrócił do Polski (do swego rodzinnego miasta Krasnystaw) w 2002 roku, gdy pojawił się dostęp do akt IPN, a ich ujawnienie mogło wiązać się z bolesnymi konsekwencjami dla byłych TW, którzy uzyskali prawo pobytu lub obywatelstwo innego państwa.  Na początku 2004 roku Żelazny zaczął wydawać tygodnik „Echo Krasnegostawu”.
W maju 2008 powstała wcześniej z inicjatywy Romana Żelaznego Fundacja „Zacny uczynek” tworzy Stypendium im. Piotra Mroczyka. Otrzymywać je mają co roku doktoranci oraz studenci. Celem Stypendium ma być za  – jak na ironię - „umacnianie idei wolności prasy jako fundamentu demokracji, zdobycie wiedzy i przygotowanie zawodowe dla osób studiujących dziennikarstwo bądź prowadzących badania naukowe w tej dziedzinie oraz pokrewnych dziedzinach humanistycznych.”
Stypendium służyć ma też „upamiętnieniu zmarłego w 2007 roku ostatniego dyrektora Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz przewodniczącego Rady Fundacji "Zacny uczynek" Piotra Mroczyka.” – pisze Żelazny.  22 maja 2009 roku fundacja „Zacny Uczynek” (czyli Żelazny) organizuje w Krasnymstawie konferencję "Media, idee, wartości w świecie globalnym i lokalnym".



Od lewej: Roman Żelazny TW "Witold Słota, Jerzy Buzek TW "Karol", Piotr Mroczyk TW"69"
Oprócz dzisiejszej działalności wydawniczo-redakcyjnej na lokalnym podwórku w Krasnymstawie, działalności delikatnie mówiąc kontrowersyjnej z punktu widzenia etyki mediów, Żelazny przejawia swoistą aktywność w znacznie szerszej skali - miedzy innymi na kanwie "Fundacji Zacny Uczynek". Zacytuje tylko ciekawsze kąski z ich strony internetowej.


"Zacny uczynek" i Nagroda im. Andrieja Sacharowa
/.../ Nagroda "Zacnego uczynku", ufundowana za nadzwyczajne osiągnięcia i działania motywowane dobroczynnością, humanizmem oraz regułami prawa i demokracji, odzwierciedla nastawienie Parlamentu Europejskiego, który jest znany ze swego zaangażowania na tym polu. /.../ Nasza instytucja przyznaje doroczną nagrodę wolności myśli im. Sacharowa, dlatego z radością obejmuję patronatem honorowym Parlamentu Europejskiego Państwa Nagrodę. /../
                                        Hans-Gert Pöttering Przewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nagroda "Zacnego uczynku" została ufundowana w 2005 roku. Jej twórcami byli Roman Żelazny i Piotr Mroczyk. Bazy organizacyjno-logistycznej dostarczyły Echo Enterprise Sp. z o.o. oraz tygodnik "Echo Krasnegostawu". Wkrótce do twórców Nagrody dołączyło czterech pozostałych Fundatorów. W grudniu 2005 "Zacny uczynek" wręczono po raz pierwszy, a jego laureaci stali się członkami Kapituły przyznającej Nagrodę.

Regulamin Nagrody postanawia m.in, że jest ona wręczana raz w roku. Przyznaje się ją w trybie honorowym.

Na początku 2006 roku Fundatorzy postanowili o zmianie regulaminu Nagrody w części dotyczącej Kapituły. Zgodnie z tym członkiem Kapituły przyznającej Nagrodę "Zacnego uczynku" zostaje się na jej zaproszenie.
Motto Nagrody
"Największym złem, na które cierpi świat, jest nie siła złych, lecz słabość mądrych"
                                                                                             Monteskiusz
"Czy nie lepiej byłoby, zamiast tępić zło, szerzyć dobro?"
                                                                                             Antoine de Saint-Exupery

Kapituła Nagrody Fundacji "Zacny Uczynek" (pomijam przytoczone tam różne tytuły i funkcje tych osób): Lech Wałęsa, Richard von Weizsäcker (prezydent Niemiec 1984-1994), Jerzy Buzek, Władysław Bartoszewski, biskup Tadeusz Pieronek, Czesław Karkowski, Stefan Niesiołowski, prof. Andrzej Zoll (były Rzecznik Praw Obywatelskich), Roman Żelazny (Prezes Zarządu Fundacji), Wiesław Brodowski, Janusz Korczyński.
-----
Maj 2008. Fundacja utworzyła Stypendium im. Piotra Mroczyka. Otrzymywać je będą co roku doktoranci oraz studenci ostatniego roku studiów magisterskich na dziennikarstwie, politologii, stosunkach międzynarodowych bądź filozofii Uniwersytetu Marii-Curie Skłodowskiej w Lublinie i Uniwersytetu Opolskiego.
-----
Wrzesień 2008. Fundacja "Zacny uczynek" zawarła umowę stypendialną z Uniwersytetem Opolskim. To druga taka umowa po zawartej w sierpniu 2008 z Uniwersytetem im. Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Umowę, która umożliwia studentom politologii, dziennikarstwa, filozofii i stosunków międzynarodowych tej uczelni korzystać ze Stypednium im. Piotra Mroczyka podpisali prezes Fundacji Roman Żelazny oraz Rektor Uniwersytetu Opolskiego Prof. dr hab. Krystyna Czaja.
-----
(...) W tym samym czasie Fundacja umożliwiła uczennicy II LO im. Norwida Marlenie Szymaniak oraz studentowi II roku dziennikarstwa na WSAiP w Lublinie Markowi Szymaniakowi udział w Forum Młodzieży w Gdańsku z okazji obchodów 25-lecia przyznania Pokojowej Nagrody Nobla Lechowi Wałęsie.
-----
Na konferencji odbyło się wręczenie statuetek "Laur 2008", które Fundacja "Zacny Uczynek" i "Echo Krasnegostawu" ufundowały za osiągnięcia w dziedzinie kultury, inicjatyw obywatelskich oraz działań pro publico bono. "Laur 2008" otrzymała Gmina Izbica za ochronę miejsc pamięci i żydowskiego dziedzictwa kulturowego, jak również za działania na rzecz porozumienia polsko-niemiecko-żydowskiego.



FILANTROP ROMAN ŻELAZNY ?????


Inwestycja warta 60 mln zł. Zamek zostanie uratowany

BEATA ŁABUTIN
16 października 2015 | 01:00



Uniwersytet Opolski od 20 lat jest właścicielem zamku w Dąbrowie Niemodlińskiej (SŁAWOMIR MIELNIK)
Popadający w ruinę zabytkowy zamek w Dąbrowie Niemodlińskiej ma szansę na drugie życie - jego właściciel, Uniwersytet Opolski, pozyskał już partnera, z którym stworzy tam centrum bezpieczeństwa energetycznego. Ma już także pieniądze na rewitalizację 20-hektarowego przyzamkowego parku.
Prace w kompleksie parkowym wyceniono na 2,5 mln zł. 70 procent tej kwoty uczelnia pozyskała od Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, a 30 procent wyłoży jako wkład własny.

Pierwszy krok - renowacja parku

Wczoraj na Uniwersytecie Opolskim otwarto oferty. - Zgłosiły się cztery firmy: z Warszawy, Krakowa, Chorzowa i Starego Sącza - mówi Roman Żelazny, pełnomocnik rektora do spraw zamku w Dąbrowie Niemodlińskiej. - Lada dzień dokonamy wyboru wykonawcy, chcemy jeszcze w tym miesiącu podpisać z nim umowę, tak by część prac mógł wykonać w tym roku.

Chodzi m.in. o prace rekonstrukcyjne, porządkowe i adaptacyjne na terenie zabytkowego parku. - Część zniszczonych czy obumarłych roślin zostanie usunięta, teren uporządkowany, powstaną nowe alejki i oświetlenie - wylicza Żelazny. - Chcemy, by po zakończeniu prac park odzyskał wartość rekreacyjną, nie tracąc nic ze swojego zabytkowego charakteru.

Żelazny zapewnia, że wszelkie kwestie związane z usuwaniem roślin zostały bądź zostaną uzgodnione z konserwatorem przyrody, a wszystkie rzadkie czy bardzo stare okazy oczywiście ocaleją.

Prace w parku powinny zostać zakończone do 2017 roku.

Wielka inwestycja

Renowacja parku to pierwszy krok na drodze do dużej, wartej około 60 mln zł inwestycji - remontu zamku.

W tej chwili obiekt w Dąbrowie jest zabezpieczony i pilnowany. Roczne utrzymanie to około 100 tys. zł. Zamek wymaga jednak gruntownych prac remontowych, które mogą kosztować nawet 60 mln zł. Prace muszą objąć tak renowację murów zewnętrznych, jak i wnętrz, z wprowadzeniem do nich najnowocześniejszych rozwiązań, między innymi multimediów i zapewnieniem wysokiego europejskiego standardu.

- Uczelnia będzie się starać o pieniądze unijne na sfinansowanie tych prac, odpowiednie wnioski są już w przygotowaniu - podkreśla Roman Żelazny.

Fabryka i centrum konferencyjne

Wyremontowany zamek miałby być siedzibą centrum bezpieczeństwa energetycznego. Kilka dni temu prof. Wiesława Piątkowska-Stepaniak, prorektor uczelni ds. promocji i zarządzania, podpisała porozumienie intencyjne z Novavis SA - spółką notowaną na alternatywnym rynku Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, specjalizującą się w dziedzinie energii odnawialnych. Z kolei Novavis SA podpisała we wrześniu memorandum inwestycyjne z amerykańskim holdingiem ITN Energy Systems Inc., na podstawie którego stanie się udziałowcem Storion Energy Sp. z o.o., rozpoczynającej działalność w Europie i Polsce.

- To nasi pierwsi partnerzy, gdy chodzi m.in. o centrum bezpieczeństwa energetycznego w Dąbrowie - mówi Roman Żelazny. - Porozumienie intencyjne z Novavis jest wyrazem woli współdziałania całej grupy kapitałowej z Uniwersytetem Opolskim.

Owocem tej współpracy może być nowa inwestycja na Opolszczyźnie - mogłaby tu powstać fabryka produkująca urządzenia do magazynowania energii, warta około 13 mln euro, a zatrudniająca docelowo nawet 300 pracowników. - Rozważano lokalizację w innych województwach, ale obecnie to Opolszczyzna jest chyba najlepiej postrzegana, a konkretnie - tereny w gminie Dąbrowa - mówi Żelazny.

Zamek w Niemodlinie mógłby być wtedy wykorzystany jako centrum logistyczne, naukowo-badawcze, dydaktyczne, konferencyjno-kongresowe. Zanim to jednak będzie możliwe, obiekt musi zostać wyremontowany.

20 lat w rękach uniwersytetu

Uniwersytet jest już po rozmowach z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, które wyraziło spore zainteresowanie planami UO związanymi z Dąbrową, a zwłaszcza ich międzynarodowym wymiarem. - Jesteśmy po słowie z MSZ, które obejmie nasze przedsięwzięcie honorowym patronatem - mówi Żelazny.

Na międzynarodowym szlaku - Międzynarodowa placówka, która miałaby powstać w Dąbrowie, zajmowałaby się szeroko rozumianymi sprawami energetyki odnawialnej - mówi prof. Wiesława Piątkowska-Stepaniak.

- Dąbrowa, leżąca na szlaku między Niemcami, Czechami i Ukrainą, mogłaby się stać centrum debaty na temat bezpieczeństwa energetycznego - podkreśla. - W tym miejscu miałby powstać think-tank zrzeszający naukowców z Polski, ale też Europy.

Zamek w Dąbrowie Niemodlińskiej należy do Uniwersytetu Opolskiego od ponad 20 lat. 
Kariera
Zarząd Novavis S.A. („Spółka”) informuje, iż w dniu 30 czerwca 2016 roku Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Spółki podjęło Uchwałę Nr 4 Zwyczajnego Walnego Zgromadzenia Spółki Novavis Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie z dnia 30 czerwca 2016 roku w sprawie dokonania zmian w składzie Rady Nadzorczej Spółki, w tym powołania Pana Romana Żelaznego do składu Rady Nadzorczej Spółki w charakterze Członka Rady Nadzorczej na okres pięciu lat (zgodnie z § 13 ust, 13.1 Statutu Spółki).

Pan Roman Żelazny (ur. 1953) jest absolwentem Uniwersytetu Wrocławskiego (1978) i pełni obecnie funkcję menedżera projektu i pełnomocnika Prorektor Uniwersytetu Opolskiego ds. utworzenia Ośrodka Zaawansowanych Studiów Politycznych, Dialogu i Stosunków Międzynarodowych oraz Centrum Nowoczesnych Technologii w Energetyce w Dąbrowie k. Opola.

W latach 2003 – 2014 był współorganizatorem, wykonawcą, tłumaczem, opiekunem merytoryczny projektów w ramach programów agend rządowych oraz instytucji pozarządowych, m.in. Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Agencji Rozwoju Lokalnego w Lublinie, Urzędów Marszałkowskich w Lublinie i Gdańsku, Fundacji „Nasza Nadzieja” i innych, realizowanych w Niemczech, Austrii, Belgii, Holandii, Wielkiej Brytanii, Luxemburgu – w zakresie kultury i zabytków, ochrony środowiska, inżynierii wodnej, recyklingu, zapobiegania i zwalczania powodzi, odnawialnych źródeł energii, technologii produkcji żywności, rekultywacji i odzyskiwania terenów zdegradowanych przez przemysł, kultury.

Od roku 2005 do dnia dzisiejszego jest Prezesem Fundacji “Zacny Uczynek” działającej na rzecz demokracji, wolności, dobroczynności, humanizmu oraz państwa prawa. Podstawowe cele Fundacji: charytatywny, edukacyjny, promocyjny; stypendia, konferencje popularnonaukowe, wolontariat. Współpraca partnerska, stypendialna bądź sponsorska między innymi z: Urząd Marszałkowski Woj. Lubelskiego, UMCS, Uniwersytet Opolski, Muzeum Łazienki Królewskie, PGNiG, Polski Cukier S.A., PGE Dystrybucja S.A., Kartonex Sp z o.o. i inne.

W latach 2003 – 2013 pełnił funkcję Prezesa ECHO ENTERPRISE Sp. z o.o. (działalność prasowa, publicystyczna i wydawnicza), a wcześniej, w latach 1983 – 1997 pracował w redakcji „Pogląd” (w Berlinie), był korespondentem niemieckim „Nowego Dziennika” w Nowym Jorku oraz pracował w rozgłośni Polskiego Radia „Wolna Europa” Monachium – Warszawa.

Zgodnie ze złożonym oświadczeniem, Pan Roman Żelazny:
a)Wyraził zgodę na członkostwo w Radzie Nadzorczej spółki Novavis Spółka Akcyjna;
b)Posiada pełną zdolność do czynności prawnych;
c)Nie został skazany prawomocnym wyrokiem za przestępstwa określone w przepisach rozdziałów XXXIII – XXXVII ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553, z późniejszymi zmianami), oraz art. 585, 587, 590 i 591 ustawy z dnia 15 września 2000 r. – Kodeks spółek handlowych (Dz. U. Nr 94, poz. 1037, z późniejszymi zmianami);
d)Nie toczą się przeciwko niemu żadne postępowania karne na podstawie przepisów, o których mowa w pkt c);
e)Nie uczestniczy w spółce konkurencyjnej wobec Novavis Spółki Akcyjnej jako wspólnik spółki cywilnej, spółki osobowej lub jako członek organu spółki kapitałowej oraz nie uczestniczy w innej konkurencyjnej osobie prawnej jako członek jej organu;
f)Nie pełnił funkcji członka organu zarządzającego lub nadzorczego, w podmiotach, w których wystąpiły przypadki upadłości, zarządu komisarycznego lub likwidacji w okresie co najmniej ostatnich pięciu lat;
g)Nie figuruje w Rejestrze Dłużników Niewypłacalnych, prowadzonym na podstawie ustawy z dnia 20 sierpnia 1997 r. o Krajowym Rejestrze Sądowym.

Podstawa Prawna:
§3 ust. 2 pkt 11 Załącznika Nr 3 do Regulaminu Alternatywnego Systemu Obrotu "Informacje bieżące i okresowe przekazywane w alternatywnym systemie obrotu na rynku NewConnect".

Echo Krasnegostawu, Głos Wyborczy Krasnegostawu, Głos Krasnegostawu
      To tytuły gazet, czasopism lub broszur ???, które wydawał bądź wydaje w Krasnymstawie red. Roman Żelazny, albo też Fundacja "Zacny Uczynek". Ich wspólną cechą jest hasło umieszczone bezpośrednio w polu widzenia czytelnika:
" Obiektywny Obywatelski Niezależny "

ECHO KRASNEGOSTAWU
W marcu 2007 roku Andrzej Kmicic zarzuca red. Żelaznemu tworzenie w Echu Krasnegostawu własnego autorytetu kosztem prestiżu co prominentniejszych osób: "Pierwszą grupą osób, których autorytetem R. Żelazny chce podnosić prestiż tygodnika to, Wojewoda, Marszałek, prezydenci sąsiednich miast, komendanci służb mundurowych różnych szczebli, duchowieństwo. Prezentacja własnej osoby w towarzystwie autorytetów niewątpliwie przysparza splendoru – niestety trudno się czyimś autorytetem zarazić."
To element walki politycznej – odpowiada Roman Żelazny, wydawca i dziennikarz gazety.
W piśmie podpisanym przez pełnomocnika PiS w Krasnymstawie Andrzeja Kmicica czytamy, że „(...) Informacje i opinie prezentowane w gazecie, całkowicie oderwały się od rzeczywistości, gdyż nie zależą od obiektywnych faktów lecz od dodatkowych profitów pozyskiwanych przez Pana Redaktora Romana.Ż. (...)”.
Członkowie PiS nie poprzestają na postawieniu tych zarzutów. Apelują do szefów instytucji publicznych o „nie angażowanie środków finansowych podatników na wspieranie prywatnego tygodnika Echo Krasnegostawu”.
– Nie możemy zgodzić się na to, że pieniądze podatników wydawane są na takie cele – mówi Kmicic. – Wykupienie ogłoszeń w tym tygodniku, jest jednoznaczne z zapewnieniem sobie dobrej prasy. Jeśli ktoś odmówi, pojawiają się krytyczne artykuły. Wszyscy o tym wiedzą, ale tylko my mieliśmy odwagę powiedzieć o tym głośno.
Zdaniem Kmicica, który jest także wicestarostą powiatu, właśnie starostwo jest najlepszym przykładem na poparcie tej tezy. – Nie skorzystaliśmy z propozycji, żeby płacić rocznie ponad 14 tys. zł za promocję w „Echu” i od tej pory gazeta nie daje nam spokoju – mówi Kmicic.
Starosta Janusz Szpak jest bardziej wstrzemięźliwy. – Faktem jest to, że się nie ogłaszamy w „Echu” oraz to, że pan Żelazny pisze o starostwie tylko krytycznie i w sposób nieobiektywny – mówi starosta.
Ci, którzy promują się w „Echu” oceniają współpracę z gazetą bardzo dobrze. – Zdecydowaliśmy się na wykupienie strony co dwa tygodnie. Dzięki temu możemy przekazywać mieszkańcom istotne informacje – mówi Andrzej Jakubiec, burmistrz Krasnegostawu. – Nie przyszło mi do głowy, że nie skorzystanie z tej oferty skutkowałoby krytycznymi tekstami pod adresem urzędu.
Roman Żelazny, wydawca „Echa”, a zarazem dziennikarz tego tygodnika, uważa, że wszystkie stawiane mu zarzuty nie mają uzasadnienia. Zaznacza też, że jest gotowy domagać się aby, ci którzy je stawiają, udowodnili je przed sądem. – To element walki politycznej – mówi Żelazny. – Nie ukrywamy, że nie sprzyjamy PiS. Piszemy o ich szkodliwych działaniach, czystkach i psuciu samorządu. Jesteśmy krytyczni, ale obiektywni. Nie ma mowy o uzależnianiu treści publikacji od tego czy ktoś się u nas ogłasza, czy nie. Bywa, że krytyczny tekst powstaje o kimś, kto wykupił ogłoszenie. I odwrotnie. Jeśli ktoś zrobił coś dobrego, chwalimy, nawet jeśli nie ogłasza się na łamach naszej gazety.
  

Głos Wyborczy Krasnegostawu
Wpis zaczerpnięty z serwisu Facebook,  z konta o nazwie Czerwony Krasnystaw
16 października 2015 ·
"dzisiaj wpadło mi w łapy najnowsze coś tj. głos wyborczy Krasnegostawu. Ten wątpliwej jakości i kunsztu periodyk ma za zadanie przedstawić mieszkańcom miasta kandydatów do ław sejmowych. Wszystkie artykuły oscylują wokół dwóch postaci, L. C. (PiS) kandydata z Żółkiewki i M. P. (Nowoczesna) z Lublina. Obydwaj mają z Krasnymstawem tyle wspólnego co i nic. O ile L. C. pełnił wysoki urząd w starostwie krasnostawskim to Pan M. P. ma firmę i mieszka w Lublinie. Te dwie osoby kreowane są na pierwszoligowe polityczne osobowości, które na siłę chce się łączyć z miastem Krasnystaw. Płynąca z lektury rzygowina w sposób permanentny próbuje zamydlić oczy wyborcom. Redaktor kryjący się pod pseudonimem Anteusz to najprawdopodobniej Witold Słota, najbardziej wierny i niemalże przyrośnięty współpracownik, można by rzec że tajny współpracownik, zgadnijcie kogo (redaktor widniejący pod artykułami)? 12 stron tego plugastwa to mantra na temat tychże kandydatów. Do tego czasu żaden ze syjonistycznego rodzimego Narodowego Krasnegostawu nie zabrał głosu w tej sprawie, są milczący, więc można domniemać że jest to milczące przyzwolenie. Jak widzimy, raz kolejny hydra spod znaku syjonizmu podnosi łeb. My postępowcy powiązani ze znakiem sierpa i młota, jesteśmy szczerze oburzeni i zaniepokojeni takim obrotem rzeczy. Nie pozwolimy aby wypełzły ze śmierdzącego szamba syjonistyczne robale żerujący na pracy mas, nie pozwolimy aby tychże propaganda zawładnęła na stałe umysłami mieszkańców Krasnegostawu, będziemy stać na straży, chroniąc słowem i czynem naszych współmieszkańców. My krasnostawska klasa robotnicza, jesteśmy ideowym monolitem, którego Syjonistyczno kato-faszyści nie zdołają rozbić, nasza klasa stanowczo przeciwstawia się manipulacji i prywacie mediów, od dnia dzisiejszego stajemy w ostrej kontrze do "Krasnostawskiego Głosu Wyborczego" i z całą stanowczością będziemy przed nim bronić każdego z naszych mieszkańców."

Dla lepszego zobrazowania, zrozumienia i interpretacji powyższego tekstu przytoczono definicję syjonizmu wg. Wikipedii ...
Syjonizm - (od nazwy wzgórza Syjon w Jerozolimie, na którym stała Świątynia Jerozolimska) – ruch polityczny i społeczny, dążący do odtworzenia żydowskiej siedziby narodowej na terenach starożytnego Izraela, będących w okresie międzywojennym mandatem Wielkiej Brytanii (Brytyjski Mandat Palestyny). Syjonizm doprowadził do powstania państwa Izrael w 1948. Współcześnie jego celem jest także utrzymanie jedności narodu żydowskiego żyjącego w rozproszeniu i jego więzi z Izraelem. Ruch zapoczątkowany pod koniec XIX wieku miał wiele nurtów i postaci, powszechnie utożsamiany z syjonizmem politycznym, interpretowanym w różny sposób: jako patriotyzm żydowski, jako ruch narodowowyzwoleńczy i państwowotwórczy, jako kierunek kulturalny i społeczny, wreszcie jako ruch religijny. Poza syjonizmem politycznym mówiono o syjonizmie duchowym, którego celem była nowa tożsamość żydowska (Ahad ha-Am), odrodzenie języka hebrajskiego (Eliezer ben-Yehuda) i powstanie literatury i kultury w tym języku.


Głos Krasnegostawu
Głos Krasnegostawu to " tuba propagandowa " służąca do kreowania myśli i opinii odbiorcy (wyborcy) skierowana w stronę mieszkańców gminy Krasnystaw, miasta Krasnystaw oraz innych gmin powiatu krasnostawskiego. Cel polityczny realizowany jest poprzez niewinnie wyglądający ale sprytnie skonstruowany (mix) informacyjny (10% fakty, 90% opinie), oparty na wydarzeniach  politycznych z kraju i zagranicy przedstawiony w odniesieniu do bieżących wydarzeń zaczerpniętych z życia lokalnej społeczności i samorządu.  W wydawnictwie tym autor próbuje podprogowo, poprzez pomieszanie rzeczywistych faktów i wydarzeń oraz ich subiektywnej ocenie i interpretacji  narzucić odbiorcy z góry zaplanowany tok myślenia. Zręcznie przedstawione  i chwytliwe propagandowo tytuły artykułów zachęcają czytelnika do ich dogłębnej lektury.
Niemal wszystkie artykuły pisane są według ściśle określonego scenariusza, który zawiera się w kilku punktach:
1. Interesujący tytuł,
2. Przedstawienie wydarzenia,       
3. Postawienie tezy,
4. Zdefiniowanie i charakterystyka bohaterów,
a) pozytywnego            
b) negatywnego,
5. Udowodnienie tezy
6. "Literacka chłosta" negatywnego bohatera,          
7. Wnioski końcowe i opinie.
Nieuważny czytelnik (odbiorca) zafascynowany treścią i przesłaniem czytanych tekstów nawet nie zauważy, że żaden autor się pod nimi nie podpisał lub też podpis jest w postaci pseudonimu np. Anteusz czyli tzw. no name. Jedynie na stronie tytułowej małymi literkami jest napisane, że wydawcą jest FUNDACJA Zacny Uczynek.

Dodatkowym "bonusem" dla odbiorcy jest to, że każdy egzemplarz jest bezpłatny. Co w dobie niewielkiej zasobności portfela naszych mieszkańców nie jest okolicznością bez znaczenia. Nie oznacza to jednak, że napisanie i wydanie tego materiału jest darmowe. Zapewne płacą za nią beneficjenci  stawiani w pozytywnym świetle lub środowiska, które są z nimi blisko związane. Szanowni Państwo, jak mawiał Milton Friedman „Nie istnieje coś takiego jak darmowe obiady”.

Rachunkiem wystawionym za podprogowe informacje przekazane w tym wydawnictwie jest głos wyborczy, który oddacie Państwo w kolejnych wyborach.                        

"To jest walka o to, kto ma kierować narodem, kto ma sprawować rząd dusz w narodzie. To jest walka o naszą przyszłość”


CDN...

Komentarze

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *